~Dawn~
Boję się tego spotkania. Naprawdę. Pierwszy raz od lat boję się spotkania z
Alex. Też muszę jej coś powiedzieć. A, raczej też i pokazać. Boże.Siedziałam na ławce w parku i bawiłam się nerwowo palcami. W uszach słyszałam bicie swojego serca. Rytmiczne i głośne. Uniosłam głowę i widziałam sylwetkę mojej przyjaciółki powoli zbliżającą się do mnie. Jej blond włosy powiewały na wietrze, a z jej twarzy dało się wyczytać to, że sprawa była poważna. Jej czarne botki świetnie komponowały się z czarną spódnicą i kremowym sweterkiem. Po chwili jej drobne ciało usiadło obok mnie, a jej głowa wylądowała powoli na moim ramieniu. Oparłam swoją głowę o jej i siedziałyśmy tak. W ciszy. Obie musiałyśmy przemyśleć jak powiedzieć to, po co się tu spotkałyśmy.
- Która pierwsza?- spytała cicho dziewczyna. Wzięłam głęboki oddech.
- Ty.- odpowiedziałam, a ona usiadła prosto i skierowała się całym ciałem w moją stronę. Zrobiłam to samo i patrzyłam na nią wyczekująco.
- Pamiętasz jak kiedyś mówiłam ci, że z każdym krokiem czuję obok czyjąś obecność? Że czuję się obserwowana?- spytała lekko drżącym głosem, a ja chwyciłam ją uspokajająco za rękę. Uśmiechnęła się lekko i uścisnęła moją dłoń.- Pamiętasz?- powtórzyła pytania, a ja skinęłam powoli głową.
Oczywiście, że pamiętam. Bała się wtedy zostawać sama w domu, a gdy dzwoniła do mnie to słyszałam jak ciąga nosem. Wtedy zawsze przychodziłam do niej, a ona dziękowała mi, że przyszłam. Przyszłabym nawet w środku nocy, gdyby się bała albo płakała bez przyczyny. Nie pozwoliłabym jej siedzieć samej w chwili załamania czy strachu. Co to, to nie.
- Cóż, dziś rano, gdy zeszłam do kuchni na śniadanie…- zaczęła.
- Czekaj. Przepraszam, że przerywam, ale zjadłaś coś?- zapytałam i spojrzałam na nią. Unikała mojego wzroku. Westchnęłam.- Potem pójdziemy coś zjeść, dobrze?- spytałam spokojnie, a ona kiwnęła głową bez słowa sprzeciwu. Widzę postęp.- Dobra. Kontynuuj.
- W kącie ktoś stał.- patrzyła na mnie swoimi niebieskimi oczami, w których kryło się przerażenie.
- Jak to ktoś tam stał?- spytałam skonsternowana i zmarszczyłam brwi, starając się wymyślić jakieś logiczne wytłumaczenie.
- Ktoś. Jakiś facet. Był… zmasakrowany. Jego twarz pokrywała krew, blizny, świeże rany. Widziałam potrójnie, Dawn…
Spojrzałam na nią.- Tak jak zawsze kiedy czujesz, że ktoś jest obok.- szepnęłam pod nosem, a ona skinęła głową.
W jej oczach zamajaczyły łzy, a ja bez słowa rozłożyłam ramiona. Chwilę potem drżąca dziewczyna wtuliła się we mnie, a ja ją objęłam. Nie płakała na głos. Po prostu tuliła się do mnie, a po jej rumianej twarzy spływały łzy. Przytuliłam ją mocniej, wiedząc, że to był dla niej niemały wstrząs. Uspokoiła się i po minucie czy dwóch, odsunęła się ode mnie. Otarła policzki i spojrzała na mnie. Moje oczy mówiły za mnie, że też mam coś do powiedzenia.
- Co jest?- spytała cicho i przyglądała się mi, a po chwili jej wzrok padł na moje ręce, zasłonięte rękawami bluzy.- Czy ty…
- Nie, ostatnio nie, ale…- wzięłam wdech.- Posłuchaj, tu nie chodzi o to czy się tnę. Nie chodzi o to.- powiedziałam, a po chwili podciągnęłam rękawy, a jej oczom ukazała się moja blada skóra z starymi ranami i bliznami, ale i z miejscami, gdzie skóra była osmolona. Tak, naprawdę, osmolona.
Otworzyła szerzej oczy i spojrzała na mnie.
- Podpalałaś się?!- krzyknęła cicho, a ja przewróciłam oczami. Ta dziewczyna jest niemożliwa.
- Jasne, że nie.- rzuciłam, a potem naciągnęłam materiał na ręce.
- Więc, co się stało?
- Do tego dążę.- westchnęłam.- Siedziałam w domu i bawiłam się ze Stefanem. Po chwili zaczęłam płakać, więc się zwinął. Usiadłam na łóżku i objęłam nogi ramionami, a po chwili czułam jak płonę.- uniosła jedną brew, a potarłam dłonie o siebie. Spojrzałam na moje ręce, na nią, znów na ręce i ponownie na nią, w znaku, że ma spojrzeć w dół. Po chwili popatrzyła i odskoczyła z piskiem. Moje dłonie płonęły. To znaczy w moich dłoniach był ogień. Trzymałam go.
- J-jak?- spytała jąkając się.
- Gdybym ja to jeszcze wiedziała.- powiedziałam cicho, złączyłam dłonie i ogień zniknął.- Najwyraźniej obie mamy taki czas, że nie wiemy co się dzieje.- posłałam jej wymowne spojrzenie, gdy z powrotem usiadła obok.
Oparła głowę o moje ramię, a ja nie wiedziałam co będzie dalej.
_________________________________________
Witam. Oto i rozdział pierwszy. Trochę krótki, wiem, ale nie miałam weny, więc musiałam improwizować, szczerze mówiąc. Miłego czytania. :) x
+ Pytania:
1. Dziś początek roku. Jak się z tym czujecie? :)
2. W której klasie już jesteście? :)
3. Jak myślicie, co będzie dalej z dziewczynami? :)
++Chciałam jeszcze coś ogłosić. Mianowicie jest to to, że, gdy
tylko skończę wstawiać ostatni rozdział w tym opowiadaniu i dwóch pozostałych
kończę z pisaniem. Nie wiem czy na jakiś czas czy na stałe. Na pewno się o tym
dowiecie. Miło by było zobaczyć na Twitterze na przykład hashtagi jak:
#NeverendingFanfictionPL
#TantrumFanfictionPL
#DriveThroughFeelingsFanfictionPL
ale to jest chyba niemożliwe, więc mogę sobie pomarzyć. :)
Więc, jeśli będziecie chcieli o coś zapytać, popisać to kontakt do mnie jest w
zakładce ‘Kontakty’.
Kocham Was. :) x
A uwierz, że my też Cię kochamy. Choćbym była jedna,ale cóż. A teraz tak wow, wow, odpowiem na twoje pytania. 1. A się przyznam, że w cholerę zajebiście jest. 2. Wiesz, w której. Tak myślę. 3. Przyjdzie Grzechu i bum. Wszyscy się poznają i szczęśliwie w cholerę będzie. . Więc tak, ty moja Dawn, nie muszę chyba pisać, że opowiadanie jest świetne, bo to oczywiste. Więc ci weny życzę. Alex.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że piszę tu znowu. Wybacz mi. W każdym bądź razie, czytam to setny raz i nadal się tym zachwycam w cholerę. I zastanawiam się, jak ty to robisz, ale naprawdę zareagowałabym dokładnie tak samo. Naprawdę no. Nawet jak to czytam to się uśmiecham. Dziękuję Ci za to. Alex.
OdpowiedzUsuń