Rozdział 4

~Alex~
Był już wieczór, a my dalej oglądaliśmy "Titanic". No, pozabijam. Dawn już dawno płakała. Tak bardzo lubiła Jack'a. Liam z Zayn'em i Niall'em siedzieli ze łzami w oczach, a Lou? Lou siedział na tym swoim wielkim tyłku i oglądał zdjęcia Dawn na telefonie. Skąd wiem? Buahahahaha.... Odbija się w szybie od szafki, ale shh... Niech myśli, że jest tajniakiem.
- Dobra, nie wiem jak wy, ale ja idę spać.- podniosłam się i spojrzałam na nich.
- Idę z tobą. Mam dość tej pieprzonej Rose.- wstała i podeszła do mnie.- Sunęłaby dupę to oboje by przeżyli.- plus kilka przekleństw pod nosem.
Zaśmiałam się i obie poszłyśmy na górę, krzycząc do chłopaków "Dobranoc". Rzuciłam się na łóżko.
- Ej, Geju. Spadaj, bo ja nie mam miejsca.- mruknęła i padła na mnie.
- Wal się...- burknęłam w poduszkę.
- Ty tu jesteś gejem. Ty tu możesz się walić. Ba dum tss.- zaśmiała się i sturlała się na podłogę. Prychnęłam ze śmiechem i, nawet nie wiem kiedy, zasnęłam.
~Dawn~
Spojrzałam na Alex. Spała jak zabita. Przemęczona jest. Mój gejuch. Popatrzyłam na zegarek, który pokazywał, że jest już po czwartej rano. Jęknęłam cicho i wstałam z podłogi. Zeszłam na dół. Wszyscy spali w salonie. Pokręciłam głową, a na blacie w kuchni zawibrował mój telefon. Usiadłam na krześle i wzięłam komórkę do ręki. Wiadomość. Otworzyłam ją i zmarszczyłam brwi, szybko podchodząc do okna. Czysto. Co jest?
"Widzę was."
Może to pomyłka. Odłożyłam telefon na mikrofalówkę i nalałam sobie wody. Spojrzałam za okno i wytężyłam wzrok. Nagle mój telefon zaczął dzwonić, a ja pisnęłam i upuściłam szklankę. Szybko zakryłam sobie usta dłonią i zacisnęłam powieki, gdy szklanka zbiła się na drobne kawałki. Moje serce prawie wyskoczyło mi z piersi. Wzięłam telefon i zobaczyłam kto dzwoni. Bree. Odetchnęłam i przesunęłam zieloną słuchawkę.
- Zabiję cię.- mruknęłam, a ta się zaśmiała.
- Obudziłam?- spytała wesołym głosem.
- Nie.- przetarłam twarz dłonią.- Czemu dzwonisz?
- Gotowa na zajęcia?- spytała. Na śmierć zapomniałam!
- Am... Bo ja...
- Dobra. Masz dziesięć minut. Niedługo będę. Pa.
- Na razie.- rozłączyłam się. Jezu. Kto wymyślił zajęcia taneczne o piątej nad ranem?!
Uduszę. Zerknęłam jeszcze przez okno i poszłam do łazienki się ogarnąć. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i w wilgotnych włosach zbiegłam na dół. Posprzątałam szkło i wybiegłam z domu, uprzednio pisząc na karteczce, że wrócę w południe. Wsiadłam do auta, a Bree ruszyła.
- Nie wyrobiłaś się?- zaczęła się śmiać, a ja rozczesywałam włosy.
- Cicho siedź i jedź.- burknęłam, walcząc ze swoimi falami.
To będzie długi dzień.
~Alex~
Przeciągnęłam się i spojrzałam na zegarek. Po siódmej. Rozejrzałam się po pokoju, a Dawn nie było. Co jest? Wstałam, wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Chłopcy dalej smacznie spali. Weszłam do kuchni, a na lodówce wisiała kartka. Od Dawn.
"Pojechałam z Bree na zajęcia taneczne. Wrócę w południe. Kocham. Dawn. xx"
Ziewnęłam przeciągle i przetworzyłam okno, mimo, że było mi zimno. Trochę świeżego powietrza nie zaszkodzi. Weszłam do salonu i spojrzałam na chłopaków. Zaśmiałam się cicho. Kretyni. Ja w nich nie wierzę. Liam i Zayn leżeli na podłodze. Zayn na Li, a Niall miał nogi na plecach mulata. Lou leżał skulony przy fotelu z telefonem w ręce. Pokręciłam głową i wróciłam do kuchni. Zrobię im śniadanie. Co mi będzie potrzebne? Hm.. Ser. Pomidor. Wędlina. Masło. I sałata. Wyjęłam wszystko, a z chlebaka wyjęłam bułki. Robiłam im kanapki, gwizdając coś pod nosem. Spojrzałam za okno i zobaczyłam dwóch chłopaków. Wysocy, w kapturach. U jednego widać było wystające loki. I miał zielone oczy. Pełne różowe usta. Gładka skóra. Przystojny. Drugi miał ciemną karnację i pełne wargi. Niczego sobie. Po chwili patrzenia na mnie odwrócili się i odeszli. Co to było? Bez jaj. Powinnam się bać?
Ale te oczy. Zielone. To jak się we mnie wpatrywały. Zadrżałam. Spojrzałam na swoje ramię. Miałam gęsią skórkę. Westchnęłam i spojrzałam na okno. Otworzyłam szeroko oczy i krzyknęłam. Postać z tamtej nocy. Znowu. Ja zwariuję. Dawn wracaj. Poczułam pieczenie w oczach. Skończyłam szybko kanapki i zostawiłam je na blacie, a potem poszłam na górę. Zamknęłam się w pokoju i rozpłakałam się. Dlaczego ja?
___________________________________________________
Witam!
Przepraszam, że tak długo nic nie wstawiałam, ale miałam problemy. Wybaczcie.
Mam nadzieję, że rozdział się podoba i będziecie cierpliwie czekać na następne.
Miłego wieczora. :)
+
1. Jak myślicie- co będzie dalej?
2. Co Wam się podoba w tym opowiadaniu?
3. Macie/ mieliście już ferie?